|
The following is a
transcript of the Polish language radio show "Rosary Hour" which
aired on Sunday, October 5th, 2003. This show
discussed the papal encylical
Rosarium Virginis Mariae and also discussed the Ecumenical
Miracle Rosary. The area that discusses the Ecumenical
Rosary is highlighted in black:
W ciągu dobiegającego
końca sezonu radiowego i Roku Różańca wielokrotnie wspominałem
List Apostolski Ojca Świętego Jana Pawła II
“Rosarium
Virginis Mariae” czyli “Różaniec
Dziewicy Maryi”. Wracałem do tego przepięknego i niesłychanie
głębokiego tekstu przy okazji programów poświęconych nowym
tajemnicom różańca – tajemnicom światła – wprowadzonym właśnie
przez ten List. W dzisiejszej pogadance chciałbym jednak
przybliżyć Wam całość tego papieskiego dokumentu. Niestety, nie
mamy dosyć czasu, aby List o różańcu odczytać w całości. Postaram
się jednak go omówić, bowiem rzeczywiście jest w nim poruszonych
wiele ważnych tematów związanych bezpośrednio z różańcem, a
pośrednio i z pobożnością maryjną.
Rozpocznijmy zatem od
pierwszych słów Listu.
“Różaniec
Najświętszej Maryi Panny, który pod tchnieniem Ducha Bożego
rozwinął się stopniowo w drugim tysiącleciu, to modlitwa umiłowana
przez licznych świętych, a Urząd Nauczycielski Kościoła często do
niej zachęca. W swej prostocie i głębi pozostaje ona również w
obecnym trzecim tysiącleciu, które dopiero co się zaczęło,
modlitwą o wielkim znaczeniu, przynoszącą owoce świętości. Jest
ona dobrze osadzona w duchowości chrześcijaństwa, które – po dwóch
tysiącach lat – nic nie straciło ze swej pierwotnej świeżości i
czuje, że Duch Boży pobudza je do «wypłynięcia na głębię» […], by
opowiadać światu, a nawet 'wołać' o Chrystusie jako Panu i
Zbawicielu, jako «drodze, prawdzie i życiu» (J 14,6), jako «celu
historii ludzkiej, punkcie, ku któremu zwracają się pragnienia
historii i cywilizacji». Różaniec bowiem, choć
ma charakter maryjny, jest modlitwą o sercu chrystologicznym.
W powściągliwości
swych elementów skupia w sobie głębię całego przesłania
ewangelicznego, którego jest jakby streszczeniem. W nim odbija się
echem modlitwa Maryi, Jej nieustanne
«Magnificat»
za dzieło odkupieńcze Wcielenia, rozpoczęte wJej dziewiczym łonie.
Przez różaniec lud chrześcijański niejako wstępuje do szkoły
Maryi, dając się wprowadzić w kontemplację piękna oblicza
Chrystusa i w doświadczanie głębi Jego miłości. Za pośrednictwem
różańca wierzący czerpie obfitość łaski, otrzymując ją niejako
wprost z rąk Matki Odkupiciela” (RVM, 1).
Ten wstęp w zasadzie
streszcza cały List, dlatego postaram się teraz na jego podstawie
omówić całość.
Różaniec modlitwą
świętych i papieży
Po pierwsze różaniec
był modlitwą umiłowaną przez wielu świętych, których doprowadził
na wyżyny świętości. Jan Paweł II stwierdza, że nie sposób
wymienić wszystkich świętych mających wielkie nabożeństwo dla tej
modlitwy i wspomina tylko kilku: Ludwika Marię Grignion de
Montforta i O. Pio z Pietrelciny, a także Bartłomieja Longo (por.
RVM 8). O ile dwaj pierwsi są dosyć szeroko znani, o tyle bł.
Bartłomiej – nie. Tymczasem to jego przykład i słowa przewijają
się przez cały List! Przyznam, że ja sam nic nie wiedziałem o nim,
dlatego zacząłem szukać i dowiedziałem się, że Bartłomiej Longo
był żyjącym we Włoszech na przełomie XIX i XX w. świeckim,
apostołem różańca i twórcą sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w
Pompejach. Jest to jednak postać tak barwna, iż warto mu będzie
poświęcić osobny program. Ale to – w przyszłości.
Wracając do Listu
Jana Pawła II o różańcu: przypomina on po drugie, że Kościół przez
stulecia wielokrotnie zachęcał do praktykowania tej modlitwy.
“Wielkie znaczenie
tej modlitwy podkreślali liczni moi Poprzednicy. Szczególne
zasługi miał w tym względzie Leon XIII, który 1 września 1883 roku
ogłosił Encyklikę
«Supremi apostolatus officio»;
tą uroczystą wypowiedzią zapoczątkował serię wielu innych, które
poświęcił tej modlitwie, wskazując ją jako skuteczne narzędzie
duchowe wobec bolączek społeczeństwa. Wśród Papieży nowszych
czasów, którzy wyróżnili się w promowaniu różańca, pragnę
wspomnieć bł. JanaXXIII i
przede wszystkim Pawła VI, który w Adhortacji apostolskiej
«Marialis cultus»
podkreślił, zgodnie z inspiracją Soboru Watykańskiego II,
ewangeliczny charakter różańca i jego ukierunkowanie
chrystologiczne” (RVM 2).
Modlitwa prosta i
głęboka
Po trzecie Papież
podkreśla, że różaniec jest modlitwą jednocześnie bardzo prostą i
bardzo głęboką. Tak, bo różaniec nie jest tylko zwykłym klepaniem
“Zdrowaś Maryjo” i “Ojcze nasz”. Różaniec jest modlitwą jak
najbardziej kontemplacyjną. Więcej – Jan Paweł II przypomina słowa
Papieża Pawła VI:
“Jeśli brak
kontemplacji, różaniec upodabnia się do ciała bez duszy i zachodzi
niebezpieczeństwo, że odmawianie stanie się bezmyślnym
powtarzaniem formuł, oraz że będzie w sprzeczności z upomnieniem
Chrystusa, który powiedział: «Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi
jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą
wysłuchani» (Mt 6,7). Różaniec bowiem z natury swej wymaga
odmawiania w rytmie spokojnej modlitwy i powolnej refleksji, by
przez to modlący się łatwiej oddał się kontemplacji tajemnic życia
Chrystusa, rozważanych jakby sercem Tej, która ze wszystkich była
najbliższa Panu, i by otwarte zostały niezgłębione tych tajemnic
bogactwa” (RVM 12).
1.
O. Władek:
Prostota i głębia różańca sprawia zaś, że jest to
modlitwa dostępna i owocna dla wszystkich: dorosłych i dzieci,
kobiet i mężczyzn, ludzi niewykształconych, jak i tych z dyplomami
naukowymi, świeckich, zakonnic i księży. I dla nich wszystkich
otwarte jest bogactwo prawdziwej kontemplacji chrześcijańskiej
zawarte w różańcu.
Modlitwa
chrystocentryczna i zastrzeżenia wobec różańca
Dalej po czwarte:
różaniec nie jest, jak wielu przeciwników pobożności maryjnej
chciałoby, tanią dewocją. Wręcz przeciwnie – Papież podkreśla, że
modlitwa ta skupia się na osobie Chrystusa, co więcej – jest
streszczeniem Ewangelii. Zatem chrześcijanin modlący się na
różańcu nie robi nic innego, tylko rozważa Ewangelię. Tym samym
zarzut, że różaniec odciąga od Chrystusa, że Matka Boża zaczyna Go
w tej modlitwie przesłaniać, staje się niedorzeczny. Jednak jest
to problem niemały, skoro stał się on jednym z powodów, dla
których Papież wystąpił z ideą przypomnienia tradycyjnego
nauczania Kościoła o różańcu. Oto, co sam pisze:
“Na celowość takiej
inicjatywy wskazują różnorakie refleksje. Pierwsza dotyczy pilnej
potrzeby stawienia czoła pewnemu kryzysowi tej modlitwy, której w
obecnym kontekście historycznym i teologicznym zagraża niesłuszne
pomniejszanie jej wartości i dlatego rzadko się ją proponuje
młodym pokoleniom. Niektórzy sądzą, że nieuniknioną konsekwencją
centralnego miejsca liturgii, słusznie podkreślonego przez Sobór
Watykański II, jest zmniejszenie znaczenia różańca. W
rzeczywistości, jak wyjaśnił Paweł VI, modlitwa ta nie tylko nie
przeciwstawia się liturgii, ale jest dla niej oparciem, gdyż
dobrze do niej wprowadza i stanowi jej echo, pozwalając przeżywać
ją wpełni wewnętrznego uczestnictwa i zbierać jej owoce w życiu
codziennym.
Być może są jeszcze
tacy, którzy żywią obawę, że różaniec może okazać się mało
ekumeniczny ze względu na swój wyraźnie maryjny charakter. W
rzeczywistości przynależy on do najczystszej perspektywy kultu
Matki Bożej, wskazanej przez Sobór: kultu skierowanego ku
chrystologicznemu centrum wiary chrześcijańskiej, tak «że gdy czci
doznaje Matka, to i Syn [...] zostaje poznany, ukochany i
wielbiony wsposób należyty». Różaniec na nowo odkryty we właściwy
sposób jest pomocą, a bynajmniej nie przeszkodą dla ekumenizmu!”
(RVM 4).
Rzeczywiście –
różaniec ma w sobie wielki potencjał ekumeniczny, z którego mało
kto zdaje sobie sprawę. Przykładem może być Cudowny Różaniec
Ekumeniczny (Ecumenical Miracle Rosary) – nabożeństwo
zainspirowane przez nasz, katolicki różaniec, a opracowane przez
małżeństwo Dennisa i Coco Di Mauro. Coco jest katoliczką, a Dennis
luteraninem. Podczas spotkań grupy katolickich małżeństw miał on
możliwość doświadczenia wielkiej mocy różańca, ponieważ pozwala
medytować nad tajemnicami w czasie odmawiania modlitw. Dennis
przekonał się, że różaniec chroni przed nudą modlitwy, która
pozbawiona jest struktury, a równocześnie daje modlącemu się
możliwość przebywania z Chrystusem.
Dennis ma
nadzieję, że opracowany przez niego różaniec ekumeniczny, który
propaguje za pośrednictwem internetu (połączenie znajdziecie także
w spisie linków na stronie Godziny Różańcowej) przybliży
niekatolikom ten sposób modlitwy, polegającej na połączeniu
recytacji z medytacją tajemnic, czy jak on to określił – “cudów”
Chrystusa. Tę modlitwę może odmawiać każdy chrześcijanin. Co
ciekawe, choć różaniec ekumeniczny powstał w 1998 r. – już wtedy
zawierał cud przemiany wody w wino w Kanie Galilejskiej i cud
Przemienienia Pańskiego – dwie tajemnice światła, które “pojawiły
się” w naszym nabożeństwie różańcowym dopiero od roku.
Różaniec potężną
bronią
I wreszcie po piąte –
przez różaniec można wyprosić naprawdę wiele łask. Gdybym chciał
Wam zacząć opowiadać o wszystkich sprawach, które ludzie
zawierzali Panu Bogu i Matce Bożej właśnie przez różaniec i
zostali wysłuchani, nie tylko nie starczyłoby nam tego programu,
ale przez cały rok moglibyśmy o tym mówić i też byłoby za mało
czasu. Najlepiej będzie, jeśli przytoczę Wam słowa samego Papieża:
“Ja sam również nie
pomijałem okazji, by zachęcać do częstego odmawiania różańca. Od
mych lat młodzieńczych modlitwa ta miała ważne miejsce w moim
życiu duchowym. Przypomniała mi o tym z mocą moja niedawna podróż
do Polski, a przede wszystkim odwiedziny Sanktuarium w Kalwarii.
Różaniec towarzyszył mi w chwilach radości i doświadczenia.
Zawierzyłem mu wiele trosk. Dzięki niemu zawsze doznawałem otuchy.
Dwadzieścia cztery lata temu, 29 października 1978 roku, zaledwie
w dwa tygodnie po wyborze na Stolicę Piotrową, tak mówiłem,
niejako otwierając swe serce: różaniec «to modlitwa, którą bardzo
ukochałem. Przedziwna modlitwa! Przedziwna w swej prostocie i
głębi zarazem. [...] Można powiedzieć, że różaniec staje się jakby
modlitewnym komentarzem do ostatniego rozdziału Konstytucji
Vaticanum II ‘Lumen gentium’, mówiącego o przedziwnej
obecności Bogarodzicy w tajemnicy Chrystusa i Kościoła. Oto bowiem
na kanwie słów ‘Pozdrowienia Anielskiego’ (Ave Maria) przesuwają
się przed oczyma naszej duszy główne momenty z życia Jezusa
Chrystusa. Układają się one w całokształt tajemnic radosnych,
bolesnych i chwalebnych. Jakbyśmy obcowali z Panem Jezusem poprzez
– można by powiedzieć – Serce Jego Matki. Równocześnie zaś w te
same dziesiątki różańca serce nasze może wprowadzić wszystkie
sprawy, które składają się na życie człowieka, rodziny, narodu,
Kościoła, ludzkości. Sprawy osobiste, sprawy naszych bliźnich,
zwłaszcza tych, którzy nam są najbliżsi, tych, o których
najbardziej się troszczymy. W ten sposób ta prosta modlitwa
różańcowa pulsuje niejako życiem ludzkim».
Tymi słowami, drodzy
Bracia i Siostry, wprowadzałem pierwszy rok mego pontyfikatu w
codzienny rytm różańca. Dziś, na początku dwudziestego piątego
roku posługi jako Następca Piotra, pragnę uczynić to samo. Ileż
łask otrzymałem w tych latach od Najświętszej Dziewicy poprzez
różaniec.
«Magnificat anima mea Dominum!»
Pragnę wznosić dziękczynienie Panu słowami Jego Najświętszej
Matki, pod której opiekę złożyłem moją posługę Piotrową:
«Totus tuus!»”
(RVM, 2).
Słuchając tych słów
Ojca Świętego, gdy dobiega końca 25 rok jego pontyfikatu, myślę
sobie: jeśli Jan Paweł II i tylu papieży przed nim oraz tylu
świętych stosowało tę modlitwę jako doskonałe narzędzie na drodze
życia, dlaczegóż i my nie mielibyśmy robić tego samego? Oby nam
tylko sił nie zabrakło, obyśmy potrafili wytrwać razem z Maryją na
różańcu i razem z Nią wspominać Chrystusa, od Niej uczyć się Go, z
Nią upodabniać się do Niego, prosić Go i wespół z Nią Go głosić.
Prośmy o to wszystko słowami “Supliki do Królowej Różańca
Świętego” autorstwa bł. Bartłomieja Longo, która kończy List Ojca
Świętego.
“O, błogosławiony
różańcu Maryi, słodki łańcuchu, który łączysz nas z Bogiem; więzi
miłości, która nas jednoczysz z aniołami; wieżo ocalenia od
napaści piekła; bezpieczny porcie w morskiej katastrofie! Nigdy
cię już nie porzucimy. Będziesz nam pociechą w godzinie konania.
Tobie ostatni pocałunek gasnącego życia. A ostatnim akcentem
naszych warg będzie Twoje słodkie imię, o Królowo Różańca z
Pompei, o Matko nasza droga, o Ucieczko grzeszników, o Władczyni,
Pocieszycielko strapionych. Bądź wszędzie błogosławiona, dziś i
zawsze, na ziemi i w niebie.”
|